Pamięć najpiękniejsza.

"Nie zapominaj o ludziach,
że mają grypę, imieniny, małe kłopoty
nudne historyjki do opowiedzenia
przez telefon.
Nie zapominaj, chociaż
oni też nie mają czasu.
I mogą zapomnieć."
-K. Gucewicz-Przybora, 'Memento'


Spotkałam go rok temu. W mroźne, styczniowe popołudnie powoli spacerował przez park. Mężczyzna o nikłej budowie i kruczoczarnych włosach. W pierwszym chwili nie zauważyłam, że kuleje. Było ślisko, więc każdy maksymalnie skupiał się na kolejnym kroku stawianym na zmarzniętym gruncie. Nagle, zatrzymał się tak, jakby chciał zaczerpnąć tchu. Przyspieszyłam. Za chwilę byłam obok niego i z niepokojem zapytałam:
 - Źle się pan czuje? Może powinnam zadzwonić po pomoc, może po kogoś bliskiego?
 Mężczyzna spojrzał na mnie podejrzliwie. W jego oczach dostrzegłam smutek.
 - Właściwie, to nie wiem kiedy ostatnio czułem się tak dobrze. Ostatni raz spacerowałem po parku o własnych siłach kilka lat temu. Tak, to wtedy czułem się najlepiej, byłem tutaj z nią. Trzymaliśmy się za ręce, snuliśmy marzenia o wspólnej przyszłości. Ona odeszła, a ci do których mogłaby pani zadzwonić, już o mnie zapomnieli. Zresztą, ja już o nich też nie chcę pamiętać.Umarli na własne życzenie, bo po wypadku nie byłem już jednym z nich. Ewa nie chciała umierać. Ona chciała żyć...

Połączyła ich pasja. "Od zawsze" nierozłączni, dom-szkoła, szkoła-dom. Może gdyby nie to, że kochali motory, dziś byliby małżeństwem z gromadką uroczych dzieci. A później nastały wakacje, najdłuższe, najpiękniejsze, te po maturach... Tego dnia słońce świeciło tak pięknie, zaszło zbyt szybko.
Rozpędzony motor uderzył w drzewo. Michał dostał drugą szansę. Po wielu operacjach, 5 latach poruszania się na wózku i długiej rehabilitacji, powoli odzyskuje siły. Chwili wypadku nie pamięta. 
O Ewie zapomnieć nie może.
- Wiesz - mówi do mnie - pamięć należy się tym, którzy są najbliżej. A to są właśnie ci, którzy odeszli. Wierzę, że oni są przy nas. Ale żeby docenić, trzeba stracić. Ty pewnie tego nie rozumiesz.
Głos grzęznie mi w gardle, odwracam wzrok w stronę zamarzniętego stawu.
 Po chwili patrzę w jego oczy, mówię:
- Rozumiem. Jak nikt. 

6 komentarze:

  1. Pięknie napisane, od razu łzy w oczach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mocny tekst... życie nigdy nie będzie takie samo po takiej tragedii. ten mężczyzna ma w sobie ogromną siłę...
    bardzo bolesny jest fakt żeby docenić, trzeba stracić...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry cytat : ) Fajny post : ) Zapraszam do siebie : http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ Obserwuję ♥ . Pozdrawiam : *

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutna historia :( Ale pięknie napisana! "Ale żeby docenić, trzeba stracić." to bardzo smutne :(

    OdpowiedzUsuń
  5. aż brakuje słów..

    a odpisując na Twój komentarz o firmoo (tak wiem - długo już czasu minęło ;d) - firma na prawdę bardzo w porządku, kontakt z pracownikami - rewelacja, okulary jakościowo bardzo dobre, ale mam problem z ich szkłami korekcyjnymi - nie wiem czemu ale jak zakładam te okulary bolą mnie oczy - nawet optyk nie jest w stanie powiedzieć co jest nie tak z tymi szkłami, no i przesyłka - zdziwiłam się, że aż tak szybka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. cudownie napisane!

    ps. obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. :) Jeżeli podoba Ci się mój blog dodaj go do obserwowanych. Ja na pewno odwiedzę Twój i odwdzięczę się tym samym. ;)

Thanks for comments! :) If like my blog, don't ask me - just follow. Probably I will follow You back. ;)

 

FACEBOOK

Obserwatorzy

LOOKBOOK